„-Cieszę się, że mogłem zobaczyć Brugię
zanim umrę. Ale wtedy, jak grom z jasnego nieba, dotarło to do mnie: "K*,
stary, może to jest właśnie piekło – cała wieczność w pieprzonej Brugii!"
i teraz naprawdę, mam nadzieję, że nie umrę. Boże, naprawdę mam nadzieję, że
nie umrę.”[1]
W podsumowaniu pora podać kilka wniosków:
- Brugia nie bez powodu rokrocznie przyciąga miliony
turystów, ale lepiej unikać letnich miesięcy, gdy na ulicach robi się ścisk nie
do wytrzymania,
- belgijskie gofry są za słodkie (w zasadzie to sam
ulepek),
- przynajmniej z ciekawości powinno się zajrzeć do 2be in
Brugge, aby zobaczyć piwną ścianę (The Beerwall)- ale uwaga- ta słynna knajpka i sklep w jednym
jest czynny tylko do 21.
- sklepy z czekoladą są urocze i bardzo drogie. Wyroby,
które pysznią się na wystawach, to nierzadko dzieła sztuki. Fani powinni koniecznie
odwiedzić muzeum czekolady,
- weekend tutaj to zdecydowanie za mało
- i w końcu nie zobaczyliśmy Boscha … ( dlatego- nauczeni doświadczeniem, sprawdzamy teraz, gdzie znajdują się AKTUALNIE rzeźby lub obrazy, które chcemy zobaczyć i wtedy dopasowujemy swój plan podróży)
Mieszkańcy Brugii mówią o sobie, że urodzili się z „ brzuchami pełnymi cegieł”, co oznacza, że nie lubią podróżować. Wcale się nie dziwię, bo w zasadzie dokąd mieliby jeździć i po co, skoro cały świat przyjeżdża do nich. A poza tym, gdzie można znaleźć piękniejsze miasto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz