Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Andaluzja
Część VIII
Ronda



   Nie wahaliśmy się długo przy wyborze kolejnego punktu naszej eskapady. Ukryta wśród imponujących Gór Betyckich Ronda nie jest dużym miastem, lecz jej położenie od stuleci zachwyca podróżnych.
   Wyobraźcie sobie płaską, żyzną równinę a w jej centralnym miejscu wyrastający wysoki klif. Tak właśnie wygląda Ronda, miasteczko siedzące okrakiem nad stromym wąwozem, którym płynie rzeka Guadalevin. Górując nad okolicą z wyżyn swoich 750 m. n.p.m. trzema imponującymi mostami spina oba brzegi kanionu El Tajo.  Po jednej stronie rozlokowała się arabska dzielnica Ciudad, po drugiej Mercadillo nowa część powstała już po zdobyciu miasta przez chrześcijan.


   Zainteresowani prehistorią wokoło Rondy znajdą grupę osad z okresu neolitu oraz sławną jaskinię Cueva de Pileta z szeregiem malowideł zostawionych przez naszych pra (do potęgi) przodków.
   Walory obronne wysokiej skały jako pierwsi dostrzegli Celtowie i w okolicach 6 wieku p.n.e założyli Arundę, później przejętą przez Fenicjan, ale najważniejszych zmian dokonali Rzymianie. Sam wielki bohater II wojny punickiej Scypion Afrykański założył warownię, która zyskała prawa miejskie za panowania Juliusza Cezara. Gdy Andaluzję podbili Maurowie, Ronda zyskała status stolicy taify[1] i to właśnie z czasów panowania Berberów pochodzi większość zabytków tego niezwykłego miasta.  


   Zdobyta w 1485 przez wojska Ferdynanda i Izabeli stała się świadkiem wielu krwawych wydarzeń. Po upadku Grenady, zgodnie z edyktem władców i zarządzeniami świętej Inkwizycji, wszyscy muzułmanie i żydzi mieli albo przejść konwersję, albo z pustymi rękami opuścić Hiszpanię na zawsze. „Nawróceni” Maurowie zwani Moriscos musieli nosić na turbanach naszyty niebieski księżyc, co narażało ich na prześladowania ze strony fanatyków. Uciekali przed nimi w górskie ostępy Andaluzji, przede wszystkim do Rondy. Zaostrzenie nieludzkich prześladowań wywołało bunt Moriscos pod dowództwem Al.- Fihrey`a, który wsławił się spektakularnym zwycięstwem prowadzonych przez niego partyzantów nad regularnymi oddziałami Alfonsa de Aguilar. Zajadłość walczących po obu stronach była tak wielka, że nie oszczędzono żadnego z pojmanych żołnierzy – podobno takiej brutalności na polu walki nie odnotowano wcześniej w żadnym starciu między muzułmanami a chrześcijanami. Gdy wiadomość o bitwie dotarła do króla Filipa II, wysłał on całą swoją armię, po „zwłoki dzielnych Hiszpanów”, by przygotować im godny pochówek.     
Równocześnie wprowadził politykę maksymalnych represji. Po zdobyciu miasta nakazał zabicie wszystkich Moriscos, a nieliczni, którym jakimś cudem udało się przeżyć, zostali sprzedani w niewolę. Bezlitośnie palono wioski tylko dlatego, że udzieliły schronienia Moriscios, zabijano kobiety i dzieci pochodzenia arabskiego. Czystka etniczna w tych rejonach Andaluzji trwała do początków XVII wieku – przez ponad 100 lat! Trzy miliony ludzi zostało wypędzone z Hiszpanii, a według ostrożnych danych tyle samo zapłaciło życiem za pozostanie na Półwyspie. O okrucieństwie obu stron najlepiej świadczy fakt, że głowa pokonanego głównego przywódcy buntu wisiała przez 30 lat przybita do drzwi pewnego domu w Granadzie.     


  Także wojny napoleońskie nie oszczędziły ludności Rondy, jej ilość zmniejszyła się w ciągu trzech lat z ponad 15,000 do 5000. Barwne historie partyzantów i bandytów z tego dzikiego zakątka Andaluzji rozsławili na cały świat romantyczni literaci. Zresztą wielu innych, wybitnych twórców urzekł tutejszy krajobraz. Bywalcem Posada de las Animas w Mercadillo ( XVI wiecznej urokliwej gospody) był sam Migiel Cervantes. Na początku wieku XX przyjeżdżał tu Rainer Maria Rilke, który zainspirowany miastem i okolicą, ponoć napisał w księdze hotelowej : Szukałem wszędzie miasta marzeń, aż w końcu znalazłem Rondę.



 Ernest Hemingway spędził tu tak wiele czasu, że uważni czytelnicy dostrzegli podobieństwo opisu w ostatnim rozdziale „Komu bije dzwon” do El Tajo.[-1]  Scena zrzucania więźniów ze stromego kanionu jest prawdziwa ( przynajmniej tak głosi informacja na oficjalnej stronie portalu turystycznego), a podobne zdarzenie miało tu rzeczywiście miejsce podczas wojny domowej.  Z kolei Orson Welles mieszkał w La Ciudad i podobnie jak Hemingway zachwycał się korridą, która w Rondzie jest obiektem niemal swoistego kultu. Po śmierci Wellesa jego prochy zostały pochowane właśnie tu, w majątku przyjaciela, emerytowanego torreadora Antonio Ordoneza. Niespełnionym marzeniem tego wybitnego reżysera było nakręcenie Don Kichota w pejzażach Gór Betyckich i okolicach Rondy, która stała się miejscem jego ostatecznego spoczynku. Jeden z bohaterów powieści George Eliot`a ( podobno, jak głosi niepotwierdzona legenda, przodkowie pisarza pochodzili z tych stron) urodził się w Rondzie. A  Georgio Armani zaprojektował dla słynnego torreadora specjalny strój, jego prezentacja odbyła się podczas walki byków, która nazywa się Corrida Goyesca i odbywa się rokrocznie właśnie w Rondzie.  





[1] Arabska nazwa małego państwa