Pierwszy raz z perspektywy kobiety
Znowu nadszedł piątek i godzina
ułaskawienia - siedemnasta. Z ulgą opuściła biuro, żeby zatopić się w czerwcowym, ciepłym
przedwieczorze. Szła tak powoli, delektując się chwilowym poczuciem wolności,
że ledwo zdążyła na autobus i teraz oparta czołem o szybę patrzyła na miasto, które uciekało sprzed jej oczu.
Marzyła o kąpieli, książce i kanapie,
tymczasem czekała ją kolejna nudna randka w ciemno. Nie zapowiadało się, żeby
kiedykolwiek odzyskała ukochane weekendowe wieczory, o co już od jakiegoś czasu
-z zajadłością godną lepszej sprawy- troszczyli się jej przyjaciele.
Właściwie,
od kiedy skończyła trzydziestkę, próby wyswatania jej urosły do rangi sportu
narodowego. Po cichu podejrzewała, że poszczególne grupy zakładają się, kto
pierwszy podsunie jej „tego faceta" . Wszyscy
traktowali ją przy tym, jak kompletnie ubezwłasnowolnioną. Najpierw zaczęto umawiać ją z każdym znajomym, wolnym facetem, choć
większość z nich to były czyste PASKU`DY- Potencjalnie Atrakcyjne Single, Które
Udają.
Mężczyźni w jej wieku byli zdecydowanie
bardziej rozkapryszeni od niej, a starsi spokojnie mogli wpisać w status związku
– to skomplikowane. Scenariusz był zazwyczaj taki sam:
-
Rozstaliśmy się, bo wiesz, już nie czułem satysfakcji. Ona i ja…między nas
wkradła się codzienność. Rozumiesz, co mam na myśli. Kobieta, którą pokochałem,
nagle zaczęła mówić wyłącznie o pieniądzach, o dziecku,
jego przyszłej szkole… czułem się złapany w potrzask, bo gdzie w tym wszystkim było miejsce dla mnie.
-
O – była mistrzynią udawanego zaskoczenia – masz dziecko?
-
Syna (lub córkę, w zależności od scenariusza),
ale mój związek z jego matką jest luźny – odpowiadał indagowany osobnik,
którego nawet w myślach nie nazwałaby prawdziwym mężczyzną
– nie mamy ślubu, więc tak jakby żyjemy osobno. Bez zobowiązań.
-
Luz – myślała sobie- "tak jakby", uwielbiam to słowo.
Za każdym razem spektakularne pudło.
-
Wszystko dlatego, że jesteś za bardzo wybredna -tekst
kuzynki - daleko w ten sposób nie zajedziesz. Powinnaś – lekkie chrząknięcie –
z powodu swojego wieku obniżyć nieco wymagania.
-
Dziecko kochane- tym razem pałeczkę przejęła mamusia –
ale jak to tak, przecież zostaniesz sama na stare lata. Kto ci poda szklankę
wody?
-Kobieta
powinna – tatuś zabierał głos znad gazety- mieć swojego mężczyznę.