Szukaj na tym blogu

niedziela, 7 lipca 2019

Murcja i co dalej

     Oczywiście - Murcja to katedra. Wielka, olśniewająca, barokowa. Jej front z aktem wniebowzięcia jest imponujący, ponoć tylko podobny przybytek w Sewilli może sie równać rozmachem z tą niezwykłą budowlą. Dlaczego akurat ta katedra jest wyjątkowa?
 

1. Budowano ją 400 lat. Złośliwi twierdzą, że jest to najlepszy przykład ducha Hiszpanii i namacalny dowód zabójczego tempa prac przy wznoszeniu budynków publicznych.

2. W tak zwanym międzyczasie zdążyły się co najmniej 3 razy zmienić prądy w sztuce a wraz z nimi  poczucie estetyki. Katedra wystartowała jako gotycka, trochę namieszał renesans, a resztę dołożył barok. Pewnie znawca odkryje tam szczyptę klasycyzmu lub domieszkę mudejar`u czyli tak zwane wszystko w jednym. Taka mieszanina powinna razić chaosem, tymczasem - o dziwo- jest idealna. Budowniczym udało się połączyć puzle stylistyczne w jeden spójny obraz, który olśniewa od ponad 300 lat.


3. 25 dzwonów nie obwieszcza uroczystych mszy, ale ...porę obiadową - wszystkie razem dają czadu o 13.

4. Ponieważ Murcja jest sennym, spokojnym miastem, do którego przybywa stosunkowo niewielu turystów, przed wejściem nie ma kolejek, a panujący wewnątrz chłód i półmrok stanowią świetną ucieczkę przed panującym na zewnątrz upałem. Tuż obok katedry, na Plaza Cardenal Belluga mieszczą się lodziarnie i kawiarnie, zawsze ktoś gra na gitarze, restauracje kuszą zapachami. Senna atmosfera udziela sie wszystkim, więc nawet mnie przestało dziwić, że sanktuarium budowano tak długo, bo przecież w Murcji nie wypada się śpieszyć...   

       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz