Andaluzja
Część V
Malaga
Malaga
Malaga
kojarzyła mi się zawsze ze słodkimi lodami o ciężkim, winnym posmaku
podkreślonym dojrzałymi rodzynkami. Ich kawowy kolor odnalazłem wśród murów
miasta w porze kwitnienia pomarańczy,
stworzonej chyba specjalnie, by odwiedzić tę perłę Morza Śródziemnego. Wiosną w
Andaluzji można podróżować i pozwolić się uwieść urokom starych uliczek oraz
licznych zabytków. Latem… cóż temperatury dochodzące do 44 stopni w dzień mogą
skutecznie wybić z głowy tak lubiane przeze mnie szwendanie się po zapomnianych
alejach, zagubionych ogrodach, wśród knajp znanych tylko miejscowym. Dlatego
polecam Malagę wiosną, jeszcze nieskażoną czerwonym kurzem pustyni i zmorą
piekielnych upałów.
Już sam lot nad wybrzeżem robi wrażenie,
współpasażerowie domniemywali: cóż takiego widzimy przez iluminator samolotu –
lekki wietrzyk poruszył taflę morza i ukazał bałwany załamujące się na setkach podwodnych
skał przed wejściem do portu. Absolutnie się na tym nie znam, ale wydaje mi
się, że to może być jedna z przyczyn -
oprócz oczywiście bardzo wysokich cen za cumowanie w porcie- dla których marina w Maladze nie oczarowała
nas ilością smukłych jachtów przy nabrzeżu ( za to spotkaliśmy, chętnie
zwiedzany przez turystów, nasz żaglowiec
Kapitan Burchardt - trzymasztowy szkuner wybudowany w roku
1917 w Holandii jako oceaniczny statek towarowy. Od 2011pływa pod polską
banderą, upamiętniający postać znanego kapitana, literata i marynisty. Obecnie
jest statkiem szkoleniowym )
Sama Malaga miała wielu ojców: Fenicjanie,
Grecy, Kartagińczycy, Rzymianie, a w końcu Maurowie odcisnęli w niej swoje
ślady. Założoną w okolicach 800 roku p.n.e osadę Fenicjanie ochrzcili mało
romantyczną nazwą Malaka czyli sól. Z jednej strony osłonięta przez masyw Gór
Betyckich ( drugie po Alpach najwyższe pasmo górskie Europy), z drugiej otwierająca
się szeroko w stronę Morza Śródziemnego, miała idealne położenie strategiczne
na trasie via Herculea; od Kadyksu do Barcelony i później Rzymu. Śladem po
tamtych czasach są ruiny niewielkiego co prawda, ale za to najstarszego w
Hiszpanii teatru ulokowanego u podnóża Alkazaby. Ponad tysiąc lat później ten
teren przejęli od Iberów wędrujący od strony
Gibraltaru bitni Maurowie i rządzili nim aż do wieku XV, zostawiając po sobie
wiele zabytków.
Malaga
była perłą w koronie władców z kolejnych muzułmańskich dynastii, otoczona
szerokimi murami przez swoich pięć potężnych bram, jako największy ówcześnie
port, wpuszczała na teren Europy złoto oraz inne bogactwa Afryki. Handlarze,
często genueńscy osadnicy, którzy za panowania Maurów cieszyli się wieloma
przywilejami, bogacili się szybko, sprzedając wyroby tamtejszych rzemieślników:
tkaniny, owoce, oliwę oraz elementy do
budowy statków. Bogactwo miasta i jego pozycja były powodami, dla których w
roku 1487 podczas tzw. rekonkwisty mieszkańcy Malagi stawili zaciekły opór
chrześcijańskim wojskom Izabeli Kastylijskiej i Ferdynanda. Za karę wszyscy
zostali wzięci w niewolę i od tego momentu można mówić o pewnej tendencji
schyłkowej w rozwoju miasta.
Podbój
Nowego Świata z powrotem na chwilę ożywił handel a zatem i Malagę, lecz trwało to zbyt krótko.
Pustoszona powodziami wywołanymi - dziś,
patrząc na jej koryto, nikt by w to nie uwierzył- przez rzekę Guadalmedinę, nieco zapomniana,
stała na uboczu wielkich wydarzeń jako podupadające miasto portowe o niewielkim
znaczeniu. W pamięci Polaków zapisała się przy okazji bitwy pod Fuengirolą,
gdzie ponad 100 żołnierzy oddziału kapitana Franciszka Młokosiewicza pokonało
brytyjski desant pod dowództwem lorda Blayney`a, uniemożliwiając mu zajęcie
Malagi. Rzecz miała miejsce podczas kampanii napoleońskiej, historia wspomina o
bezprzykładnej brawurze Polaków, którzy bezczelnie odpowiedzieli na żądania
całkowitej kapitulacji wystosowane przez Brytyjczyków:
- Chodźcie i weźcie go sobie – odparli
zamknięci w zamku obrońcy.
W bitwie upamiętnionej na kartach licznych
dzieł autorzy podkreślają niemożliwy wręcz stosunek sił 10:1 dla Brytyjczyków,
co tym bardziej określało ich klęskę mianem –haniebnej. Jednak zwycięstwo
oddziałów napoleońskich niczego nie zmieniło, wszyscy wiemy, jak skończył się
ten epizod dla Europy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz