Zamek Dunamase cz.18 - Ciekawostki
Irlandzki Ruairi Og O Mordha ( ale my będziemy go jednak nazywać Rory) należał do potężnego klanu, jednego z najważniejszych w Irlandii, jego brat był proangielski, on sam zrobił wszystko, by podważyć decyzję o przyłączeniu hrabstwa Laois do korony. Buntował się prawie cały czas, za nic mając rozkazy Elżbiety I. Bywał ścigany, konfiskowano mu mienie, nakazywano egzekucję, a on jakby nic się nie działo ukrywał się u swoich dzierżawców w Laois. Aresztowany przez Anglików, zwiał z więzienia tylko po to, żeby ponownie wkroczyć na niebezpieczną ścieżkę. W końcu jednak w katedrze w Kilkeny ukorzył się przed sir Henrym Sidney`em. Wszem i wobec oświadczył, że wyrzeka się swojego dotychczasowego życia i żałuje błędów, które popełnił. Obiecał, że będzie żył, starając się być lepszym człowiekiem.
Oczywiście, przysięga została złożona w obecności krzyża oraz licznie zgromadzonych duchownych. Uznano, iż żal był szczery, a pokuta wystarczająca, więc zatarto winy Rory`ego i w dniu 4 czerwca oficjalnie otrzymał ułaskawienie, a wszystkie listy gończe zostały wycofane.
Ale- jak można się było spodziewać- nie wytrzymał długo w swoich szlachetnych
postanowieniach.
W hrabstwie Kildare rok później doszło do strasznych wydarzeń: sir Henry Sidney zaprosił zwierzchników klanów wraz z rodzinami na rozmowy pokojowe. Zgodnie z tradycją goście przybyli bez broni, po czym zostali wymordowani i ich bliscy także. Mówi się, że samych wodzów było 40, a jeśli doliczyć żony, dzieci i rodzeństwo, to liczba ofiar mogła sięgnąć ponad setkę.
Rory w charakterystyczny dla siebie sposób odpowiedział na ten haniebny mord – skrzyknął kompanię i w odwecie porwał dwóch Anglików, gdy Sidney przybył, aby ich uwolnić, doszło do walki, w której zginęli wszyscy kompani Irlandczyka oraz jego żona. Ale jemu samemu udało się zbiec. Zawarł przymierze z O`Conorami i razem zebrali całkiem sporą armię. Ich straceńczy rajd przez całe hrabstwo przypieczętowało spalenie handlowego miasta Naas koło Dublina. Sidney napisał - „Rory Oge O'More i Cormock M'Cormock O'Conor przebiegli przez miejskie ulice niczym furie piekielne, z płonącą korą jodeł przyczepioną do końców tyczek” i (jak piszą ówcześni) 800 domów poszło z dymem.
Namiestnik królowej wyznaczył za jego głowę ogromną nagrodę, która skusiła
sprzedawczyków. Został schwytany i zabity w 1578 roku, jego głowę wystawiono na widok publiczny na zamku w Dublinie – ku przestrodze.
„ Na próżno czekam i nasłuchuję kroków Ruari'ego Oga, zamiast niego w korytarzach Dunamase rządzi Sakson. Nad jego dziedziną obcy jest teraz panem”
Po śmierci Rory`ego zgodnie z prawem dotyczącym buntowników cała jego rodzina powinna była zostać skazana i wymordowana, ale tak się nie stało- może dlatego, że ich koligacje opierały się o samą Elżbietę I. Potomkowie Rory`ego opuścili twierdzę Dunamase i przyjęli nowe nazwisko. Zamiast O`More nazywali się teraz More O`Ferrall, zostali także zdegradowani do pozycji „zwykłej” arystokracji. Do tej pory są jednak nazywani lordami Laois.
A teraz kilka informacji praktycznych
1. Wstęp do zamku jest bezpłatny
2. Nie ma ograniczeń czasowych, więc można go odwiedzać nawet w nocy, choć może
to być niebezpieczne, ze względu na dużą ilość wyrw, rozpadlin i poniewierających
się fragmentów kamieni oraz cegieł.
3. Nie ma żadnej innej możliwości dostania się poza samochodem ewentualnie
rowerem. Oczywiście – jak to zazwyczaj bywa na Zielonej Wyspie- ani z Portlaoise,
ani ze Stradbally nie kursują w tamtą stronę autobusy, zatem dla tych, którzy
chcieliby na własne oczy ujrzeć tę historyczną ruinę pozostaje taxi albo uber...